duzy statek

Największe statki świata. Na których z nich można wypocząć?

Najsłynniejszym z wielkich statków był i być może już na zawsze pozostanie Titanic. Choć trudno mu odmówić ogromnych rozmiarów, sporo mu brakowało do niektórych współczesnych okrętów. Czy jednak wszystkie można jeszcze tak nazywać? Na liście kolosów znajdują się konstrukcje, którym bliżej już do pływających fabryk lub miast niż do statków. Mimo wszystko zaliczają się do tej kategorii, a w związku z tym warto poznać największe z nich.

Jeszcze statek czy już fabryka? Prelude FLNG

Największym statkiem świata jest, a zapewne długo też będzie, pływająca fabryka. Tym właśnie mianem można określić Prelude FLNG, statek należący do koncernu paliwowego Shell zbudowany w Korei Południowej. Platformę koncernu cechują:

  • długość 488 m;
  • szerokość 74 m;
  • waga około 260 000 t;
  • wyporność sięgająca 600 000 t.

Ze względu na swoje przeznaczenie okręt nie próbuje się równać z wycieczkowcami pod względem liczby osób na pokładzie. Załoga Prelude FLNG to jedynie 220 osób. Ogromne rozmiary nie przeszkadzają tej konstrukcji pływać. Jednostka regularnie kursuje w odległości 200 km od zachodniego wybrzeża Australii. Na tych wodach pracownicy Prelude FLNG wydobywają gaz ziemny, a następnie schładzają go do temperatury -162°C, skraplają i umieszczają w zbiornikach kriogenicznych.

MSC Tessa – największy kontenerowiec świata

Kolejny z kolosów mórz i oceanów, na którym nie da się odpocząć, to dzieło China State Shipbuilding Corp. Na jego pokładzie transportowane są towary do państw europejskich. Okręt został skonstruowany na polecenie greckiego przedsiębiorstwa Mediterranean Shipping Company, które potrzebowało jednostki:

  • liczącej 400 m długości;
  • mającej 61,5 m szerokości;
  • zdolnej przewieźć 24 116 kontenerów;
  • mającej ładowność 240 000 t.

Dlaczego w ogóle powstają statki tak duże jak MSC Tessa? Ponoszony przez armatora koszt kilku miliardów dolarów, jakie płaci stoczni, po pewnym czasie się zwraca. W przypadku największego kontenerowca na świecie wydatki dodatkowo spadają dzięki konstrukcji redukującej zużycie paliwa. Choć oszczędność na poziomie 4% nie wydaje się duża, to przy zasobożerności tej jednostki szybko okazuje się nieoceniona.

Royal Caribbean Icon of the Seas i inne wycieczkowce

Wśród największych statków na świecie nie brakuje statków turystycznych, w tym dominującej klasy Oasis. Wszystkie z czołowej piątki należą do tego samego armatora – Royal Caribbean International. Co ważne, wszystkie są do siebie bardzo podobne zarówno pod względem rozmiarów, jak i tonażu. Nieco odstaje tylko jeden z nich, oczywiście lider w swojej kategorii. Jego nazwa to Icon of the Seas i wyróżniają go:

  • długość 365 m;
  • szerokość 65 m;
  • kajuty mieszczące 7 000 turystów;
  • miejsce dla 2 500 członków załogi.

Icon of the Seas można śmiało nazwać pływającym miastem. O tym, jak mało różni go od tych lądowych, świadczą również dostępne miejsca rozrywki. Do dyspozycji gości są m.in. baseny, kluby nocne, teatry, restauracje, lodowisko, aquapark i park linowy. Dotarcie do niektórych punktów zajmuje jednak trochę czasu, ponieważ rozlokowane są na aż dwudziestu pokładach.

Jak długo Icon of the Seas pozostanie największym statkiem wycieczkowym na świecie? Być może rok, maks dwa czy trzy. W końcu palmę pierwszeństwa przejmie kolejny okręt, do tego pewnie należący do Royal Caribbean. Armator co jakiś czas woduje kolejne jednostki, przez co kolejne pięć miejsc na liście rekordzistów zajmują kolejno (od drugiego do szóstego):

  • Wonder of the Seas;
  • Symphony of the Seas;
  • Harmony of the Seas;
  • Oasis of the Seas;
  • Allure of the Seas.

Pływające lotnisko, czyli USS Gerald R. Ford

Ogromne statki wycieczkowe zajmują kolejne miejsca w rankingu największych na świecie. Dopiero za nimi, w drugiej dziesiątce znajduje się okręt wojenny marynarki USA. Ten amerykański lotniskowiec budowano przez 4 lata i zwodowano w 2013 roku. Jego wykonanie to dzieło stoczni Newport News ze stanu Wirginia. Na zamówienie US Navy powstała jednostka:

  • mająca 333 m długości;
  • szeroka na 41 m;
  • zdolna pomieścić do 90 samolotów i helikopterów;
  • pływająca z prędkością nawet 30 węzłów.

Koszt budowy USS Gerald R. Ford wyniósł niecałe 13 mld USD. Wydatek jest więc astronomiczny, ale też wcale nie większy niż te, które ponieśli inni zleceniodawcy gigantycznych statków. Od pozostałych różni go rodzaj napędu. Lotniskowiec nie ma zbiorników paliwa, ale reaktor atomowy. Ogromna energia, którą wytwarza, pozwala na rejsy z prędkością zbliżoną do tej osiąganej przez inne statki.

O możliwościach okrętu świadczą też nowocześniejsze katapulty dla samolotów. Dzięki nim wysyłanie myśliwców w powietrze udało się przyspieszyć o ⅓ w stosunku do innych lotniskowców.

Pangeos – pływające miasto przyszłości

Za kilkanaście lat obecnych rekordzistów może wyprzedzić coś, co już naprawdę będzie miastem. Pangeos to konstrukcja, której nazwa nawiązuje do superkontynentu Pangea, jedynego na Ziemi jeszcze 180 mln lat temu i będącego połączeniem wszystkich obecnych. Jak można się domyślić, statek przyszłości ma być ogromny. Będzie on:

  • długi na 550 m;
  • szeroki na 610 m;
  • mieścił 60 000 ludzi;
  • kosztował przynajmniej 8 mld USD.

Wrażenie robi przede wszystkim szerokość Pangeosa. Z jej powodu wygląd zupełnie odróżni go od współczesnych okrętów. Projektanci włoskiego studia Lazzarini Design postanowili stworzyć jednostkę w kształcie żółwia morskiego. Jeśli projekt dojdzie do skutku, z góry będzie przypominał też stadion. Na pokładzie przewidziano miejsce na pokoje hotelowe, parki, port dla mniejszych statków, lądowiska, a nawet dzielnicę mieszkalną z domami jednorodzinnymi!

Otwartą kwestią pozostaje, czy Pangeos kiedykolwiek powstanie, a nawet, czy będzie największy. Bardzo możliwe, że palmę pierwszeństwa zabiorą mu inne pływające miasta. Różne koncepcje powstają przede wszystkim w krajach, którym grozi zalanie spowodowane podwyższającym się poziomem oceanów. Jednym z przykładów ogromnej konstrukcji ma być Maldives Floating City. Warto się jednak zastanowić, czy kilka tysięcy połączonych jednostek da się jeszcze określić mianem statku.

Największe statki na świecie a Titanic

Na tle największych ten najsłynniejszy z kolosów wcale nie wypada blado. Warto jednak wiedzieć, że nawet w dniu wodowania, czyli 31 maja 1911 roku nie był największy. Różnica między nim a RMS Olympic była jednak minimalna, bo rzędu 1,4 m szerokości na korzyść tego drugiego. Pod względem długości były jednakowe. Jak duży był więc Titanic? Statek miał:

  • 269 m długości;
  • 29,4 m szerokości;
  • wysokość 53,3 m (tym punktem był jeden z kominów);
  • miejsce na 2435 pasażerów i 892 członków załogi.

Wyposażenie Titanica przypominało współczesne. Goście mogli korzystać z m.in. restauracji, kawiarni, siłowni, pływalni i łaźni. Zabrakło za to szalup ratunkowych, co skończyło się śmiercią około 1500 osób. To tragiczne wydarzenie przyczyniło się do zmian w konstrukcji bliźniaczego okrętu Olympic. Jego pasażerom na szczęście nic się nie stało, a sam statek po prostu wyszedł ze służby w latach 30.