O szkodliwości pracy za biurkiem rozpisują się nie tylko specjaliści z obszaru zdrowia, ale też biznesu. Nie da się ukryć – siedzący tryb życia nam nie sprzyja, a jeśli preferujemy go również poza godzinami pracy, tym gorzej dla nas.
Od dawna wiemy już, że regularne przesiadywanie za biurkiem (np. w pracy) może być dla nas tak samo szkodliwe jak nałogowe palenie papierosów. Nie zawsze jednak możemy cokolwiek na to poradzić. Sytuacja zawodowa lub kwalifikacje zwyczajnie zmuszają nas do siedzenia przed komputerem czy nad papierami. Warto jednak pamiętać o tym, jak ten tryb funkcjonowania może odbić się na naszej kondycji.
Praca siedząca kontra zdrowie pleców i stawów
Kilkugodzinne siedzenie jest zabójcze dla naszego kręgosłupa, który z biegiem czasu przestaje być tak silnym podparciem dla ciała jak powinien, a staje się źródłem problemów, i to bardzo bolesnych. Podczas siedzenia za biurkiem obciążamy część lędźwiową kręgosłupa, ale też odcinek szyjny. Ból szyi może promieniować i powodować bóle głowy. Bolą też barki, bolą mięśnie.
Wszystko dlatego, że siedząc na krześle biurowym przez długie godziny utrzymujemy nienaturalną pozycję ciała. Wszystkie mięśnie są wówczas w ciągłym napięciu, przez co ciało nie ma możliwości rozluźnić się. Napięcie to powoduje ucisk na naczynia krwionośne oraz nerwy, zmniejsza się więc ilość krwi, która dociera do poszczególnych mięśni, a skumulowane w nich toksyny nie mogą zostać usunięte.
Przy biurku cierpi nie tylko kręgosłup. Również nadgarstki i łokcie po latach pracy biurowej mogą dać się we znaki. Objawia się to zwyrodnieniem nadgarstka i bólem promieniującym aż po łokieć.
Praca siedząca kontra zdrowie nóg
O tym, że wielogodzinne siedzenie z opuszczonymi nogami ma negatywny wpływ na ich kondycję nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Po całym dniu pracy wychodzimy z biura najczęściej z opuchniętymi, ciężkimi nogami, czujemy mrowienie i bolesne uciski, ulgę przynosi już tylko krem na żylaki lub przeciwko opuchliźnie. Z czasem nogi wyglądają brzydko i tracą zgrabny wygląd, pojawiają się pierwsze pajączki, czyli oznaka, że zaniedbaliśmy kwestię prawidłowego krążenia kończyn dolnych. Od ciągłego siedzenia niekorzystanie zaczynają prezentować się także pośladki.
Praca siedząca kontra wzrok
O ile sama praca siedząca nie ma aż tak degradującego wpływu na wzrok, to już praca przy komputerze powoduje jego wzmożone pogarszanie się. Nasze oczy stają się przez to coraz bardziej wrażliwe, narzekamy na suchość i nieustępujący dyskomfort. Przede wszystkim jednak spada ostrość widzenia. Wiele osób twierdzi, że powodem takiego stanu rzeczy jest promieniowanie emitowane przez monitor, jednak współczesne sprzętu cechują się pod tym względem niską szkodliwością. Najgorsze jest skupianie wzroku w stałej odległości i nieodrywanie oczu od komputera, co osłabia mięśnie gałki ocznej oraz zaburza akomodację.
Leave a Reply