Czy wakacje muszą kojarzyć się z paragonami grozy? Na szczęście nie. Niektóre wakacyjne wydatki są do uniknięcia. Pozostałe koszty można ograniczyć. Dzięki poniższym sposobom na budżetowe podróżowanie nawet egzotyczna eskapada nie skończy się drenażem portfela.
W grupie siła
Planowanie podróży najlepiej zacząć od znalezienia kompanów, dzięki którym nieraz uda się zaoszczędzić. Dobrym przykładem są wyjazdy samochodem. Po dotarciu na miejsce rozsądniej wynająć jeden pojazd i zwiedzać kolejne cele wycieczki w 4 albo 5 osób. W ten sposób cena za wypożyczenie auta rozłoży się na większą liczbę osób. Każda z nich mniej zapłaci też za paliwo.
Zwiedzania świata w większej grupie nie musi kolidować ze spędzaniem czasu we dwoje. Przed wyjazdem wystarczy ustalić wybrane momenty, w których każda para zostanie sama. W kilkoro można zwiedzić miasto, jego muzea oraz inne atrakcje. Gdy przyjdzie czas np. na plażowanie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ekipa podzieliła się na pary i kilka godzin (lub cały dzień) wypoczywała osobno.
Wcześniej znaczy taniej
Najlepszą metodą na budżetowe podróżowanie jest stosowanie zasady gdziekolwiek i kiedykolwiek. Na luksus kupowania najtańszych w danej chwili biletów czasem nie mogą pozwolić sobie nawet pary. Większa grupa tym bardziej będzie miała problem ze zgraniem urlopów. Dlatego od razu warto wybrać cel wycieczki, nie zmieniać go i konsekwentnie przeglądać oferty przewoźników w porównywarkach.
Przy ustalaniu terminu wycieczki trzeba wziąć pod uwagę ceny obowiązujące w sezonie turystycznym. Budżetowe podróżowanie latem jest mało wykonalne. Do wielu miejsc lepiej jeździć wiosną albo jesienią. Dzięki temu uda się zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale i zdrowie. Zwiedzanie wielu krajów, np. na południu Europy, w trakcie lipcowych i sierpniowych upałów to koszmar.
Kolejny krok to zamówienie zakwaterowania. W tym przypadku jest dużo łatwiej. Po pierwsze trudno dziś znaleźć hotel, hostel bądź właściciela prywatnego mieszkania, który nie promowałby swojej oferty na Booking albo Airbnb. Dzięki temu propozycje noclegów są dostępne w jednym miejscu. Drugim ułatwieniem jest zasada, zgodnie z którą ceny pokoi rosną w przypadku wyboru nieodległego terminu wyjazdu.
Mniej też znaczy taniej
Triki dotyczące pakowania są dość uniwersalne. Przede wszystkim trzeba o nich pamiętać, jeśli do celu podróży leci się samolotem. Warto zacząć od sporządzenia listy rzeczy do zabrania ze sobą. Następnie ze spisu pozostaje usunąć przedmioty, które jednak nie są tak niezbędne, jak w pierwszej chwili się wydawało.
Poza tym należy przygotować 3 typy bagażu:
- nerkę na pas lub torebkę konduktorkę na najważniejsze przedmioty: dokumenty, pieniądze i telefon;
- lekki, najlepiej składany plecak (np. rowerowy), który na miejscu posłuży do noszenia wody, czapki i innych rzeczy, które nie zmieszczą się w torebce i kieszeniach;
- bagaż podróżny, a więc duży plecak turystyczny albo walizkę – wybór tak naprawdę zależy tylko od tego, czy pakunek woli się nosić, czy ciągnąć za sobą.
Następnie trzeba spakować rzeczy wymienione na liście. W tym przypadku przydadzą się kolejne triki, dzięki którym bagaż będzie mniejszy i lżejszy. W tym celu najlepiej:
- zabrać mniej odzieży niż wymagałaby tego liczba dni urlopu – w wynajętym mieszkaniu można skorzystać z pralki, a w przypadku pobytu w hotelu dobrą decyzją będzie wizyta w publicznej pralni;
- zawczasu zaopatrzyć się w przejściówki do urządzeń elektronicznych – dzięki temu nie trzeba będzie wozić ze sobą m.in. dużej ładowarki do laptopa;
- rolować ubrania – ta metoda pozwala zaoszczędzić miejsce w walizce lub plecaku;
- przed wyjazdem kupić puste flakoniki mieszczące 100 ml płynu i przelać do nich kosmetyki z dużych butelek – takie pojemniki są tańsze niż gotowe produkty o tej pojemności.
Pewnym wyzwaniem są wyjazdy zimowe. Na szczęście problemowi pakowania grubej i ciężkiej odzieży da się częściowo zaradzić. Przed wyjazdem np. w Alpy albo do Skandynawii warto udać się do sklepu narciarskiego. Takie miejsca są pełne cienkich i lekkich, a przy tym ciepłych i nieprzemakalnych ubrań. Część rzeczy takich jak kalesony można ubrać na siebie i tak przejść odprawę na lotnisku.
Wykorzystanie powyższych metod pozwoli jednej osobie spakować się do bagażu podręcznego. Odrobina pomyślunku wystarczy, żeby nie dopłacać do podstawowej ceny biletu. Sprytne pakowanie nie daje jednak pewności zaoszczędzenia pieniędzy. Przed wylotem trzeba jeszcze sprawdzić maksymalne wymiary podręcznych walizek i plecaków, które ustaliła dana linia lotnicza.
Busem przez świat
Po dotarciu na miejsce przychodzi czas na rozejrzenie się za transportem. Na początek warto zainteresować się ofertami lokalnych przewoźników. Tanim sposobem na podróżowanie po największych metropoliach są łączone bilety na komunikację miejską. Z takim dokumentem w wielu miastach można jeździć metrem, autobusami i tramwajami.
Na objazdowej eskapadzie pozwalają oszczędzać koleje. Co więcej, pociągi można wykorzystywać jako przenośne hostele. Jeśli to możliwe, z jednej lokalizacji do drugiej lepiej podróżować nocą. W ten sposób da się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Podróż pociągiem będzie kosztować mniej, a do tego zniknie potrzeba opłacania niektórych noclegów w prywatnym mieszkaniu bądź hotelu.
Dobrym pomysłem jest też założenie konta na GetYourGuide. Ten serwis jest wyszukiwarką wyjazdów grupowych. Wystarczy wybrać lokalizację i termin, by zapisać się na wycieczkę autokarową. Oferty firm wożących turystów po różnych miejscach usatysfakcjonują nawet wybrednych turystów. Co ważne, duża część wycieczek jest tania. Ponadto taka wyprawa kosztuje mniej niż jazda autem.
Kartą, nie gotówką
Na wycieczce można zaoszczędzić na samym płaceniu. Budżet na urlop pozwala zmniejszyć założenie konta w aplikacji Revolut. Kwoty przewalutowań w tej usłudze są niższe niż w bankach. Dzięki temu nie trzeba też wymieniać gotówki w kantorach, a tym samym płacić prowizji za wydanie zagranicznych banknotów.
Siła Revoluta nie ogranicza się do tanich przewalutowań. W aplikacji można dzielić rachunki i wysyłać innym osobom przypomnienie o konieczności oddania swojej części kwoty. Ta opcja przydaje się w wielu państwach. W polskich restauracjach problem rozparcelowania rachunku na kilka osób niemal nie istnieje. Nie brakuje jednak państw, w których kelnerzy zawsze wystawiają zbiorcze paragony.
Nie na wszystkim warto oszczędzać
Mniej znaczy lepiej, ale nie zawsze. Na jedzeniu lepiej zbytnio nie oszczędzać. Posiłki powinny być pełne wszystkich składników odżywczych. Ich niedobór szybko odbije się na samopoczuciu. Osłabienie i senność świadczą o niedoborze witamin i innych elementów, które zapewniają różnorodne i zbilansowane posiłki.
Co ważne, smaczne i zdrowe jedzenie nie musi być drogie. Na miejscu warto przejrzeć jadłospisy lokali typu street food. W takich punktach gastronomicznych jest taniej niż w restauracjach. Do tego jest to najlepszy sposób na poznanie autentycznej kuchni danego kraju.
Tanio nie znaczy gorzej
Odrobina sprytu wystarczy, żeby tanio spędzić city break albo dłuższe wczasy. Przy tym urlop wcale nie straci na swojej atrakcyjności. Wręcz przeciwnie, zaoszczędzone pieniądze będzie można wydać na różne przyjemności. Czas więc zacząć się pakować i samemu sprawdzić, ile złotych, euro czy dolarów zostanie w kieszeni.
Leave a Reply